Portret na zamówienie, wykonany już chwilę temu ale zwlekałam z wrzuceniem, ponieważ mnie nie zachwyca, jak z resztą większość rysunków tworzonych na zamówienie.
Myślałam że pokażę go razem z Khaleesi którą obecnie męczę już ponad tydzień, ale strasznie mozolnie mi idzie. I owszem, a jakże, mnie również porwała i wciągnęła Gra o Tron.
Miałam nadzieję skończyć ją w tym tygodniu, jednak dostałam kolejne rysunkowe zamówienie, więc Dany musi poczekać. Jak zresztą i wszyscy którzy liczyli na tatuaż z henny, ponieważ nadal jej nie mam.
Pytanie kolejne, czy przesąd że idąc na wesele w czarnej sukience życzymy źle młodej parze jest znany w waszych kręgach? I co o nim sądzicie? Bo akurat taką własnie sukienkę posiadam, kupioną własnie na tego typu imprezę. Najprawdopodobniej zignoruję ten wymysł, bo żeby mój kolor sukienki miał mieć wpływ na czyjąś przyszłość? Ale tym pytaniem i tak zadręczam wszystkich dookoła. Nie wierzę w przesądy. Ani w przypadki.
A przesąd że zasuszając otrzymane kwiaty zasusza się również uczucie?
Oooooj miałam duuuży dylemat co zrobić z pierwszą różą od Łukasza :) Dziś stoi zasuszona w wazoniku i cieszy moje oczy.