piątek, 31 sierpnia 2012

Pierwsza próba kredek akwarelowych. Kolejna pani inspirowana Lol'em. Oczywiście nie skończona. I pewnie już nie będzie, chciałam tylko nowy zakup wypróbować.






Na dokładkę taki luźny szkic, zrobiony wczoraj wieczorem. Chciałam coś podobnego przenieść na koszulkę. Wizja chodziła za mną już dobrych kilka dni, ale wiedziałam, że jak zacznę przenosić pomysł na papier, to z dobrego rysunku zrobi się gniot :)



+ dostałam się do tej szkoły. Jeszcze jakoś do mnie nie dociera, że w poniedziałek do niej idę. Nerwy zaczną się w weekend. Zaczynam nowy etap.

niedziela, 12 sierpnia 2012

No i mam nagłówek :) Jakiś szczególny nie jest, ale blog już lepiej wygląda. Rysunek z którego powstał:




Robiłam też jakiegoś fantastycznego potworka do pojedynku na jednym forum, za cudowne to to nie jest, bo zrobiłam dość na szybko, po drugie rysowanie z wyobraźni jakoś średnio mi wychodzi co widać na powyższym :P 



A tak znalazłam też ostatnio moje jednorożce (jeden niestety jest zwykłym koniem bo zapomniałam rogu) robione jeszcze na zajęciach fotografii w szkole. Jest to heliografia, czyli zdjęcia bez użycia aparatu. 
A tak nawiasem mówiąc to wiecie że zdjęcia można robić nawet pudełkiem po butach? ;)






czwartek, 9 sierpnia 2012

Niestety zdjęć całego "Zestawu małego plażowicza" nie posiadam, gdyż miał jeden utrudniający wszystko mankament, Mianowicie piasek z okolicznej piaskownicy był praktycznie nie do wytrzymanie w zamkniętym pomieszczeniu, fuck yeah otwieranie prezentu na balkonie. W sumie tamta impreza i tak była średnia. 
Jutro liczę wydrzeć w końcu skaner bo mam coś do wstawienia, a i muszę stworzyć fantastycznego potworka. Może wreszcie zrobię sobie nagłówek :P 

Ogólnie to mam ostatnio na wszystko zastraszająco mało czasu, to zakupy to coś tam, to impreza. Jeden dzień w domu to coś o czym marzę, ale jutro też pewnie nic z tego, w sobotę tak samo. 

Co do mojej dalszej przyszłości to zdecyduję się chyba na Medyczną Szkołę Policealną, na kierunku technik usług kosmetycznych. Mało ambitne, wiem, ale co tam. Dwa lata może przeżyję. Dziś byłam robić badania do owej placówki. Nie wiedziałam co będą mi robić, stawiałam na jakieś badania krwi co najmniej czy inne takie pierdoły, więc mądra głodziłam się od wczoraj wieczora, a tu tylko popytała, popatrzyła, posłuchała, pomierzyła i do widzenia. A czekałam na to trzy godziny + godzinę do nie tej babki co trzeba było. ;<

Pozdrawiam, jeśli ktoś to czyta :)