poniedziałek, 24 marca 2014

Po pierwsze i najważniejsze, a przynajmniej dla mnie, dostałam dziś list od fundacji DKMS. Pierwsza faza mojego marzenia właśnie się spełnia, mogę zostać dawcą szpiku! Teraz pozostaje mi tylko czekanie na ten magiczny telefon który może odmienić moje życie. Także moje drugie marzenie czyli tatuaż odkładam w czasie o kolejnych kilka miesięcy, chyba nie wybaczyłabym sobie gdyby w pół roku po zrobieniu stałabym się dla kogoś bliźniakiem genetycznym, a tu taki impas i nie mogłabym pomóc. 
Oczywiście nie zmienia to nadal mojej chęci robienia tatuaży innym, ale nadal jestem na etapie zbierania pieniążków na kurs, i chyba jeszcze dość długo będę. Choć jestem już mały kroczek do przodu, bo jak pisałam ostatnio, mam pracę. 




Jeśli chodzi o sferę artystyczną to mam dla was dwa kruki malowane czarną akrylą. Pierwotnie miało być to ćwiczenie jako wzory tatuaży, wyszło jednak coś zupełnie innego, równie fajnego :)


Wracając do tematu tatuaży to henną tworzę kolejne dzieła. 
W tłumaczeniu na polski takie jest życie.


+ bonus.
jadeczołgiem przy pracy :)
Choć jak ktoś odwiedzał instagrama to i tak doskonale wie jak przyjemnie mi z ryjka patrzy.



Pozdrowienia i ponownie zachęcam do rejestracji w DKMS. 



sobota, 15 marca 2014

No i jest portret. Nie należał do zadań najprostszych ze względu na połączenie duży format + słaba jakość zdjęcia. Wykonany na A2 ołówkami 3B, 4B, 5B i kilkoma miększymi oraz mechanicznym HB w ciągu jakichś pięciu dni. 



+ kolejny hennowy tatuaż. 



A na koniec kilka nowości. Po pierwsze dostałam pracę, sprzedaż lodów z automatu. Praca nie jest ciężka, tylko strasznie mi się nudzi kiedy nie ma klientów. Jeszcze nie wiem jak ją pogodzę ze szkołą, ale jak dałam radę ze studiami to i to ogarnę, a pieniążki zawsze się przydadzą. 
Zaczęłam również chodzić na basen, ponieważ mam karnet na 10 wejść do końca kwietnia i tak jakby szkoda je zmarnować. 
Mój plan schudnięcia do wakacji coraz bardziej popada w ruinę, z braku efektów dopada mnie kryzys. 
Kupiłam Elmex Żel i zaczęłam proces fluoryzacji, ponieważ tak mi doradziła ciocia dentystka. Na razie jestem po jednym szczotkowaniu i myślałam że będzie to dużo gorsze w smaku, mając w pamięci wspomnienia z fluoryzacji którą organizowali w podstawówce. 

Z nowości chyba tyle, pozdrowienia dla wszystkich czytających, pamiętajcie o facebooku i instagramie :)



wtorek, 11 marca 2014

Kolejne Audi, tym razem na prezent urodzinowy. Rysowanie aut idzie mi chyba coraz lepiej, czas wziąć się za coś cięższego kalibru, może czołgi? :>
A tak poważnie to Audi powstało na formacie A2 w ciągu jakichś 3, 4 dni przy pomocy ołówków 3B, 5B, 6B (czy jakoś tak) + mechanicznego. 
Na Instagramie można zobaczyć kilkusekundowy proces tworzenia prawego światła, czego nawiasem nie lubię najbardziej bo to niewiarygodnie mozolna i szczegółowa praca, jednak potem daje najlepszy efekt. To samo tyczy się kół.


Poniżej proces powstawania Audi w kilku zdjęciach. 






Po skończeniu samochodu rysowanie wcale nie daje mi spokoju, podjęłam się portretu na zamówienie, efekty już wkrótce!

poniedziałek, 3 marca 2014

Kolejne tatuaże. Kociak bez szału, oraz upośledzone pięcioramienne gwiazdki, ale reszta wyjątkowo mi się podoba :>









Mam już za sobą chyba ostatnią osiemnastkę w moim życiu, nabawiłam się lekkich zakwasów. 
Jutro kończę magiczne 21 lat, oczywiście wyobrażam sobie jakieś "trach", cud z nieba i będę dorosła. I oczywiście tak się nie stanie, ale jęczę o tych urodzinach już od trzech miesięcy, jakby to rzeczywiście miał być jakiś wielki przełom w moim życiu. Choć kto wie? Może będzie. W końcu w tym roku kończę szkołę, pora zacząć dorosłe życie nie tylko metrykalnie :)

zapraszam na: