Wczoraj skończyłam moją pierwszą wymalowaną koszulkę. Trochę szkoda, ze dopadłam jakiejś starej, zniszczonej i zbyt małej, gdyż teraz nie bardzo nadaje się do chodzenia. Jak na moja pierwszą próbę wyszło nawet znośnie, szkoda było mi czarnej farby dlatego nie jest to takie jednolite. W planach kupno nowej koszulki.
Mam tylko problem ze szkicem tego co chce namalować, nie wiem czym go zrobić, ołówkiem nie widać, a długopis znowu zostaje. Jeszcze jej nie prałam, może pozostałości długopisu się wypiorą a farba zostanie? Niestety w temacie malowania koszulek jestem praktycznie zielona.
Na blogu też coś dzisiaj pozmieniałam. Te gwiazdki były zbyt tandetne, więc wracamy do prostych motywów. Przydałby mi się nagłówek, ktoś chętny go zrobić może?
sobota, 23 czerwca 2012
czwartek, 21 czerwca 2012
Wreszcie naszła mnie ochota aby znów coś napisać. Spora przerwa spowodowana niezbyt dobrym samopoczuciem psychicznym, które mam nadzieję, że w końcu mi przechodzi.
Może to dzięki pogodzie, w końcu mam u siebie prawdziwe lato. I mogę się cieszyć moimi zasłużonymi, najdłuższymi w życiu wakacjami. Także z uroków ciepłej wody basenu i żwirowni staram się korzystać jak najczęściej się da. Jak dla mnie to można by było nawet codziennie, jednak samemu to nie to samo. W ogóle nienawidzę chodzić gdziekolwiek sama, zwłaszcza, że nie posiadam słuchawek, aby muzyka mogła mi spencerek umilać.
Moja wena twórcza na razie leży i kwiczy. Zamówiłam farby na allegro, z czym związane dzisiaj były moje problemy z wykonaniem przelewu. Cóż, jestem w tym zupełnie zielona, choć powoli się oswajam.
W planach założenie konta w banku. Nie wiem tylko w jakim.
Poszperałam dzisiaj coś po necie i ucieszyła mnie wiadomość iż do malowania koszulek ponoć wystarczą jedynie akryle, którymi malowałam cały poprzedni rok, a nie farby specjalnie przeznaczone do ubrań. Zdobyłam stara białą koszulkę do mojej pierwszej próby.
Może to dzięki pogodzie, w końcu mam u siebie prawdziwe lato. I mogę się cieszyć moimi zasłużonymi, najdłuższymi w życiu wakacjami. Także z uroków ciepłej wody basenu i żwirowni staram się korzystać jak najczęściej się da. Jak dla mnie to można by było nawet codziennie, jednak samemu to nie to samo. W ogóle nienawidzę chodzić gdziekolwiek sama, zwłaszcza, że nie posiadam słuchawek, aby muzyka mogła mi spencerek umilać.
Moja wena twórcza na razie leży i kwiczy. Zamówiłam farby na allegro, z czym związane dzisiaj były moje problemy z wykonaniem przelewu. Cóż, jestem w tym zupełnie zielona, choć powoli się oswajam.
W planach założenie konta w banku. Nie wiem tylko w jakim.
Poszperałam dzisiaj coś po necie i ucieszyła mnie wiadomość iż do malowania koszulek ponoć wystarczą jedynie akryle, którymi malowałam cały poprzedni rok, a nie farby specjalnie przeznaczone do ubrań. Zdobyłam stara białą koszulkę do mojej pierwszej próby.
czwartek, 14 czerwca 2012
poniedziałek, 11 czerwca 2012
Coś nowego? Wątpię. Wita kolejna pani plastyk. Potrzeba wyrażenia siebie? Być może. Czy się spodoba, zobaczymy. Koniec tych pytań.
Subskrybuj:
Posty (Atom)