Niestety się nie spodobało. Nie powiem że nie szkoda, byłam chyba zbyt pewna siebie, och, ach plastyk, inni robią gorzej, to tylko grafika, i tylko Uniwersytet, na pewno się dostanę. No i się nie dostałam. 37 na liście rezerwowych. Zakwalifikowałam się jedynie na studia niestacjonarne. To już chyba wolałabym studium jakieś zrobić, niż przed ze 5 lat wybulić im 18 tys.
Plan na obecną chwilę jest taki, czekać do końca lipca na jakieś zmiany. Jeśli się nie dostanę jednak, nie pisać odwołania, tylko pracy szukać. Zrobić studium roczne, najprawdopodobniej fryzjerskie żeby całkiem roku nie tracić. A w 2013 podbić Kraków. I iść na takie studia o jakiś naprawdę marzę, a mianowicie Akademię Teatralną, choć będzie trudne samo dostanie się tam, myślę że warto się potrudzić dla czegoś co naprawdę sprawia ci przyjemność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz